Tomasz Ciecierski – Abitare
Tomasz Ciecierski
12.06.2015 — 31.07.2015
O artyście
Mieszkać. Budować przestrzeń z przedmiotów i komponować je w zależności od funkcji, wyglądu, kształtu, koloru. Mieszkać to także tworzyć obraz z relacji obiektów, funkcji, kształtów, faktur, kolorów i przestrzeni.
Najnowsza seria prac Tomasza Ciecierskiego to przełożenie tych czynników na malarski język artysty. Wnikliwy obserwator kieruje spojrzenie w stronę najbliższego otoczenia – środowiska życia i mieszkania. Przyglądając się przestrzeni życiowej jako spójnej, harmonijnej i estetycznej kompozycji, tworzy własne propozycje na podstawie fotografii z włoskiego magazynu o projektowaniu wnętrz i architekturze Abitare.
W serii kolaży o tym samym tytule, artysta odkrywa potencjał skryty w przedmiotach codziennego użytku i elementach najbliższego otoczenia. Wycinając i zestawiając abstrakcyjne elementy wizualizacji, widoków, mebli, architektury czy draperii, malarz tworzy kompozycje sprawdzające estetyczne możliwości fragmentów otoczenia.
W najnowszej serii kolaży widocznie zarysowana jest wewnętrzna dyscyplina przygody. Starannie wyselekcjonowane fotografie i wycięte z nich fragmenty tworzą lekkie układy budowane w oparciu o kolor, kształt, przedmiot, jego dynamikę i wewnętrzną sieć wzajemnych relacji.
Tomasz Ciecierski ( ur. 1945), ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowni malarstwa prof. Krystyny Łady-Studnickiej. W latach 1972-75 był wykładowcą na macierzystej uczelni. Wystawiał na Documenta w Kassel (1992). W 1999 roku został laureatem nagrody im. Cybisa. Jego prace znajdują się w wielu muzeach i kolekcjach prywatnych. Od samego początku świadomie poszukuje własnej malarskiej formy i przywiązuje ogromną wagę do warsztatu –„stanu posiadania” artysty . Krytycy podkreślają, iż dzieła Ciecierskiego to swoisty i jedyny w swoim rodzaju „ traktat o malarstwie”, w którym prowadzi rozważania na temat istoty samego malarstwa.
„Ja po prostu chcę, żeby to ciągle było malowanie – mówi Ciecierski – żeby to było o malowaniu i o procesie malowania, nakładania – i to wszystko. A ostatecznego celu naprawdę nie widzę. Nie widzę takiego punktu, do którego dojdę i potem już można umierać. Dla mnie to właściwie ciągle jest nieokreślone, być może dlatego maluję i ciągle dochodzę do tego samego, ale ciągle z innych stron.”